Jak tu pusto, jak tu cicho! Na taki temat można napisać wiele warszawskich kolejowych opowieści. Początki warszawskiej kolei sięgają 1845 roku, gdy oddano do użytku pierwszy odcinek linii kolejowej, który połączył Warszawę z Grodziskiem Mazowieckim. Po wielu miejscach, które związane były z koleją nie pozostał już żaden materialny ślad.

Czy za kilka lat to samo spotka ulicę Boruty leżącą przy szlakach kolejowych. Ulicę Boruty? Zapewne większość mieszkańców Warszawy nie słyszała o takiej ulicy i nic w tym dziwnego.
Boruty to ślepa ulica odchodząca od ulicy Kawęczyńskiej i kończąca swój użyteczny bieg za torami łączącymi Warszawę Wschodnią z Warszawą Gdańską. Ulica ma jeszcze, jak dziwnie by to nie brzmiało, nieużyteczny bieg. Dalej to polna ścieżka, którą dojdziemy do ulicy Zabranieckiej. Co ciekawe ... nikt nie mieszka przy ulicy Boruty. Użytkownikami ulicy są spacerowicze - mieszkańcy pobliskich Szmulek i mikole.
Torowiskiem biegnącym od Warszawy Wschodniej często przejeżdżają osobowe składy. Jednak nikomu to tutaj nie przeszkadza. Pociągi odjeżdżają i znowu jest tu pusto i cicho.
Niedługo wszystko tutaj ulegnie zmianie, a to za sprawą Trasy Świętokrzyskiej, która na pewnym swym odcinku będzie biegła ulicą Boruty. Pusto, a tym bardziej cicho już tutaj nie będzie.
/ zdjęcia z 6 i 9 sierpnia 2013 roku /




















:)
:-)
:))
=))
:(
:-(
:((
:d
:-d
@-)
:p
:o
:>)
(o)
[-(
:-?
(p)
:-s
(m)
8-)
:-t
:-b
b-(
:-#
=p~
:-$
(b)
(f)
x-)
(k)
(h)
(c)
cheer





















Ostatnie chwile rzadko przerywanej ciszy.
OdpowiedzUsuńZa chwilę ciszę przerwie jazzzzzzzzgot nad niedoszłym Pierdolino.
OdpowiedzUsuńBoruty? Diabelnie przyjemnie wygląda ta okolica.
OdpowiedzUsuńNo, skoro jeżdżą pociągi to tak pusto i cicho nie jest.
OdpowiedzUsuń