poniedziałek, 8 czerwca 2020

Wiosenny pociąg z Piaseczna do Tarczyna (1) ... tam i z powrotem

Niedzielne pociągi turystyczne organizowane przez Piaseczyńsko-Grójeckie Towarzystwo Kolei Wąskotorowej stały się już tradycją. Pierwszy pociąg zwykle wyrusza już w marcu, a regularne kursy rozpoczynają się w kwietniu. Nie inaczej było w 2018 roku. Sezon wąskotorowy rozpoczął się 11 marca. Gdy zrobiło się trochę cieplej wyruszyłem na fotograficzne łowy za pędzącą wąskotorówką. 15 kwietnia pojechałem pociągiem do Piaseczna, a dalej rowerem wyruszyłem na trasę wąskotorowego pociągu.


Mimo, że wzdłuż torów biegną drogi i ścieżki, które umożliwiają jazdę rowerem za pociągiem, to w przypadku piaseczyńskiej wąskotorówki taka rowerowa pogoń jest praktycznie niemożliwa. Wszystko przez rozstaw torów piaseczyńskiej wąskotorówki. 1000 mm to wystarczająca przeszkoda dla rowerzystów. Lokomotywa bez trudu rozwija tutaj prędkość 40 km/godz, co skutecznie uniemożliwia konkurencję ze strony rowerzystów. Nie ma więc wyjścia i trzeba wybrać foto-miejscówki i czekać aż pociąg nadjedzie. Pierwszą miejscówkę wybrałem na ulicy Lipowej w Piasecznie, Prosty odcinek toru biegnie tutaj obok asfaltowej drogi i stojących przy niej domach. Miejscówka jest mało atrakcyjna i dlatego niezbyt często fotografowane są tutaj niedzielne pociągi wąskotorowe.

Wiosenny pociąg z Piaseczna do Tarczyna nadjechał około 11:30. Na czele pociągu jechała lokomotywa Lxd2-465, która ciągnęła pięć wagonów osobowych 2 klasy, serii Bxhpi, wagon kryty serii Kdxh oraz lemieszowy pług odśnieżny 803s-02.

Następna miejscówka była już losowa. Wszystko zależało od prędkości jazdy na rowerze. Celem był Tarczyn, ale w efekcie okazał się nim leśny odcinek toru, w odległości około 2 km od stacji Tarczyn-Ruda. Pociąg wracał, po krótkim kilkunastominutowym postoju na stacji w Tarczynie. Budzący się do życia las, przepełniony zimowymi akcentami oraz nisko święcące Słońce stworzyły z tego miejsca psychodeliczny krajobraz, z wąskotorowym pociągiem w tle.

W pogoni za pociągiem przystanąłem na krótką chwilę przed jedynym ocalałym budynkiem dworcowym pomiędzy stacją Piaseczno Miasto Wąskotorowe, a stacją Tarczyn - dworcem kolejki wąskotorowej Piaseczno Gołków z 1925 roku, przy ulicy Głównej 11. Od chwili, gdy budynek został wpisany na listę zabytków (NID. PL.1.9. ZIPOZ.NID_N_14_BK.199885, 1586-A z 1994-06-17) wydaje się niezagrożony, ale to tylko teoria. Najnowsza historia zna już wiele przypadków "wypisania" zabytków z list wszelakich.

Na Piaseczyńskiej Kolei Wąskotorowej, obok mostu kolejowego nad Strugą istnieje od pewnego czasu nieoficjalny przystanek "Ławka nad Strugą", przy którym co prawda nie przystają pociągi, ale kiedyś ten pierwszy raz nadejdzie. To jedno z najbardziej malowniczych miejsc piaseczyńskiej wąskotorówki, na którym trudno się nie zatrzymać ... nawet goniąc pociąg.







____________________
Znajdziesz też w magazynie TOROWY 9/2020
/ zdjęcia z 15 kwietnia 2018 roku /

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania wpisów na blogu